|||||

Ozdoby wnętrza chaty lasowiackiej

 

  • Ostatnio można zauważyć duże zainteresowanie kulturą regionalną, w tym kulturą regionu lasowiackiego. Regionalizm wprowadzany jest w szkole, na lekcjach, ale też podczas zajęć pozalekcyjnych. Biblioteki organizują różne spotkania i zajęcia związane z kulturą regionu, kulturą regionalną zajmują się koła gospodyń i różne organizacje. W mediach społecznościowych niemal codziennie można przeczytać o jakichś lasowiackich warsztatach i innych wydarzeniach, które nie zawsze nawiązują do dawnej kultury tego regionu. Dzięki mediom społecznościowym dowiadujemy się też, że wiele osób ,,użycza” sobie prace innych twórców, nie podając źródła ich pochodzenia. Takie czyny są nie do zaakceptowania. Nawet jeżeli praca nie jest podpisana, nikt nie ma prawa jej sobie przypisywać. A jeśli już zdecydujemy się na zorganizowanie zajęć i chcemy wykorzystać prace innych osób, należy podać nazwisko twórcy lub przynajmniej źródło pochodzenia pracy. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy rzeczywiście nawiązujemy do kultury Lasowiaków, to bezpieczniej jest użyć przymiotnika ,,ludowe lub tradycyjne”, albo ,,inspirowane kulturą lasowiacką”.

  • Jedną z dziedzin plastycznych w sztuce ludowej jest wycinanka, czyli ozdoba wycięta ostrymi nożyczkami z papieru. Wycinanki wykonuje się bez uprzednich szkiców, dlatego za każdym razem wychodzą inne. W Polsce wycinanka znana jest od ponad stu pięćdziesięciu lat i wiąże się to z pojawieniem w sprzedaży kolorowych papierów. U Lasowiaków wycinanka pojawiła się znacznie później i nie była zbytnio rozpowszechniona. W innych regionach Polski wycinanki były barwne, często wielobarwne, natomiast wycinanki lasowiackie były jednobarwne, najczęściej białe, czasem szare lub beżowe. Wynikało to z braku dostępu do kolorowych papierów. Naklejano je bezpośrednio na powierzchni, którą przyozdabiano. Wycinanki tworzono dla celów estetycznych, użytkowych, nie wycinano z myślą, że mają to być dzieła sztuki. Miały spełnić konkretne zadanie – ozdobić lub coś zasłonić. Naklejone na szybach utrudniały ciekawskim zaglądanie przez okno. Białe wycinanki przyklejone bezpośrednio do belek stropowych chałupy, odwracały uwagę od okopconych ścian i sufitów. W czasach międzywojennych o papier było bardzo trudno. Jak opowiadała mi pani Maria Kozłowa, wycinanki robiono z czego się dało, nawet z papieru pochodzącego z torebki po cukrze. Papier w porównaniu do innych materiałów był tani, toteż kiedy wycinanki się zniszczyły, bez żalu je wyrzucano i wycinano nowe. Oprócz okien i belek, wycinankami ozdabiano również obrazy i krzyże oraz półki i okapy. Jeśli chodzi o motywy to podobnie jak w haftach, czy malowankach, dominowały wzory geometryczne, roślinne, serca, sporadycznie pojawiały się ptaszki. Wycinanki najczęściej przybierały kształt koła, czasem kwadratu lub prostokąta, w zależności od przeznaczenia.

  • Miałam okazję obserwować, jak wykonuje te ozdoby pani Maria Kozłowa, bo  wycinała je nieraz w trakcie  naszych spotkań. Przychodziło jej to z wielką łatwością. Naklejała je później na brązowym lub czarnym tle, w ten sposób nawiązując do pierwotnej formy, jaką pełniła wycinanka, kiedy naklejano ją bezpośrednio na drewnie. Pani Maria mówiła, że czasem naklejała swoje wycinanki na kolorowych kartkach, ale to nie były wycinanki lasowiackie, dorzucała ze śmiechem.

  • Nieco młodszą dziedziną sztuk plastycznych, na terenie północnego regionu lasowiackiego –jest malowanka. Malowanki prawdopodobnie rozpowszechniły się dopiero po drugiej wojnie światowej. Tworzyła je wspomniana już wcześniej, wszechstronnie uzdolniona twórczyni ludowa – Maria Kozłowa z Machowa. Jak się dowiedziałam podczas badań terenowych, w okolicach Tarnobrzega takie ozdoby na zamówienie malowały również panie z Jadachów, niestety nie znam ich nazwisk. Malowankami lub ,,dywanami” nazywano rodzaj makatek malowanych na sztywniku, częściej malunki na papierze pakunkowym. Dekorowano nimi wnętrza chałup, malunki o większych formatach przypinano nad łóżkiem, które oprócz tego, że zdobiły, pełniły też funkcję ochronną. Ściany wtedy były bielone wapnem i brudziły się od nich pierzyny. Jak mi opowiadała pewna rozmówczyni z Cyganów, do pani Kozłowej, kiedy jeszcze mieszkała w Machowie, przyprowadzano dzieci i młodzież, żeby uczyły się od niej malarstwa. W latach dziewięćdziesiątych ja również bywałam u pani Marii Kozłowej głównie po to, by uczyć się pieśni lasowiackich, ale przy okazji wiele podpatrzyłam z dziedziny plastyki. Pani Maria opowiadała mi, że na ,,dywanach’’ najczęściej malowano zwierzęta np. jelenie i pejzaże, albo kwiaty. Sama malowała również na małych formatach, ozdoby te nazywała malowankami. Pomysły na malowanki czerpała głównie z wzorów haftów. Często wplatała motyw serca, do którego miała szczególny sentyment i to prawdopodobnie dzięki niej, motyw serca tak bardzo rozpowszechnił się w okolicy Tarnobrzega. Podczas tworzenia malowanek używała kolorów takich jakie obowiązywały w haftach: czerwonych, brązowych i czarnych.

                                                                                               Zofia Dąbrowska

Wycinanki Zofii Dąbrowskiej

Malowanki Zofii Dąbrowskiej

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *